Kiedy to było
Nie wiem
Lecz widziałem Cię wtedy
Umarłą
Podszedłem bliżej
Dotknąłem Twej dłoni
Poczułem jej chłód
Pod palcami
Za życia Twe usta
Zawsze były czerwone
Niczym krew gęsta
Jak ta, co sączy się pod Tobą
Ciało miałaś piękne
Włosy kruczoczarne
Dla widoku kocich oczu
Człek w otchłań by skoczył
Lecz teraz to koniec
Wszystkich opuściłaś
Dwie długie rany
Na rękach zaznaczyłaś
~ ~ ~
Diable mam do ciebie bardzo głupią sprawę. Mam nadzieję, że uszanujesz moją prośbę, która jest conajmniej dziwaczna.
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że zaobserwowałaś mojego bloga, zaraz po tym jak skomentowałam twój poprzedni wpis.
Czy mogłabyś usunąć swoją subskrypcję? Od razu mówię, że robię to z konkretnego powodu i bardzo mi głupio.
Mam kilka problemów z tym blogiem, więc...
Oh, naprawdę nie chcę tu wszystkiego tłumaczyć, mam tylko nadzieję, że zrozumiesz.
Rennis
Ps; Twój wiersz, twoje teksty. Zazdroszczę ci. Ja nie umiem tak pisać i raczej nigdy nie będę. Wybacz, muszę znikać. Postaram się napisać więcej w następnym komentarzu.
Oczywiście, że uszanuję. Nie jest to w żadnym razie prośba głupia.
Usuń